
Bezpieczne pakowanie

Gwarancja doskonałej jakości
Jak wyglądam ?
Mam wąskie, lancetowate liście o intensywnym, świeżym zapachu, który uwalnia się po ich roztarciu. Moja kora jest jasna i łuszcząca się, a w okresie kwitnienia pojawiają się u mnie białe lub kremowe kwiatostany w formie puszystych kłosów, które dodają mi elegancji. Jestem niewielkim drzewem lub wysokim krzewem, osiągającym zazwyczaj od 3 do 5 metrów wysokości. Balsamiczny, żywiczny i herbaciany zapach jest niezwykle silny.
Skąd pochodzę ?
Pochodzę z Australii, a dokładniej z wilgotnych terenów wschodniego wybrzeża, gdzie rosnę na podmokłych łąkach i w pobliżu strumieni. Jestem jednym z najsłynniejszych skarbów australijskiej flory, znanym na całym świecie dzięki mojemu olejkowi eterycznemu.
W czym pomagam ?
Jestem ceniona za moje silne właściwości antyseptyczne, przeciwgrzybicze i przeciwzapalne. Mój olejek herbaciany jest naturalnym lekarstwem na trądzik, rany, infekcje skórne, grzybicę i ukąszenia owadów. Wspomagam również drogi oddechowe i działam jako naturalny środek odstraszający owady. W aromaterapii pomagam się zrelaksować i łagodzić stres.
Z czym mnie jeść ?
Nie jestem rośliną jadalną! Mój olejek eteryczny jest bardzo silny i stosowany wyłącznie zewnętrznie lub w aromaterapii. Jednak w Australii moje liście były czasem używane do sporządzania leczniczych naparów, ale zawsze w bardzo małych ilościach.
Gdzie mnie sadzić ?
Najlepiej rosnę w ciepłym klimacie, na stanowiskach słonecznych i w lekkiej, przepuszczalnej glebie. Jeśli mieszkasz w chłodniejszym regionie, możesz uprawiać mnie w doniczce i zimować w ciepłym miejscu. Jestem odporny na suszę, ale lubię wilgotne gleby, dlatego dobrze radzę sobie w pobliżu zbiorników wodnych. W ogrodzie mogę stać się ozdobnym i jednocześnie leczniczym drzewem, które doda egzotycznego charakteru Twojej przestrzeni!





Opis zastosowania...

Ogród i balkon jest jednym z najlepszych miejsc do wypoczynku. Niestety latem nieodłącznym elementem przyrody są przeróżne muszki i szczególnie dokuczające komary. Stosowanie chemicznych środków burzy naturalny klimat ogrodu. Dlatego warto zaopatrzyć się w naturalne repelenty, takie jak mięta czy lawenda, które nie tylko zniechęcą muszki i komary, ale również będą świetnie pachnącą dekoracją. Coleus canina pomoże uporać się z odwiedzającymi nasze domostwa kotami oraz psami. Jeśli tylko możemy zaczerpnąć pomoc z natury, warto to zrobić, nie szkodząc sobie jak i jej samej.

Historia stosowania ziół jako środków leczniczych sięga najdawniejszych czasów. Medycyna ajurwedyjska i chińska to tysiące lat tradycji wykorzystywania roślin zielnych. Doceniana na wszystkich kontynentach wiedza o ich właściwościach była przekazywana niezmiennie z pokolenia na pokolenie. Do prawdziwego rozwoju zielarstwa w Europie, jako osobnej gałęzi wiedzy medycznej, doszło jednak dopiero w czasach średniowiecza. Wtedy to właśnie do Polski przybyły zakony benedyktynów, cystersów i augustianów. Zakonnicy przywieźli ze sobą wiele roślin pochodzenia śródziemnomorskiego, które początkowo uprawiane w ogrodach przyklasztornych, po aklimatyzacji na naszej ziemi, szybko rozpowszechniły się w uprawach przydomowych i trafiły tym samym do szerszego grona odbiorców. Ludzie zaczęli doceniać drogocenne właściwości ziół w wymiarze leczniczym – różnego rodzaju napary, nalewki, maści i okłady skutecznie pomagały i wciąż pomagają ludziom na całym świecie. Rośliny te rosnąc w przydomowych ogródkach stały się naturalną apteczką na wyciągnięcie ręki. Warto zgłębić wiedzę dotyczącą ich wspaniałych właściwości i w razie potrzeby mieć je także u siebie. Wartością dodaną, oprócz leczniczych właściwości, będzie cieszący oko wygląd i często ich niepowtarzalny zapach.

Aromaterapia to nie tylko uzupełnienie terapii czy medycyna alternatywna. To także forma relaksu, wonna droga, po której możemy stąpać ku ukojeniu zmysłów. Wykorzystując węch, wpływamy na nasze samopoczucie równie szybko jak za pomocą dotyku, słuchu czy wzroku. Dzięki olejkom eterycznym zawartym w roślinach, przenosimy się do najpiękniejszych i najmilszych wspomnień naszego życia. Wystarczy potrzeć listek mięty, aby przypomnieć sobie beztroskie wakacje na wsi. Olejek cytrusowy zamknięty w melisie czy werbenie stojącej na parapecie zimą, momentalnie zaprowadzi nas do obrazków z najbardziej udanych wycieczek do ciepłych krajów. Aromat tymianku, czosnku, kminku i lubczyku otuli nas ciepłym wspomnieniem babcinej kuchni, wspólnego gotowania w rodzinnej atmosferze. Lawenda i paczula przypomni radość z otrzymania pierwszych prezentów perfumeryjnych. Z ziół możemy przyrządzać naturalne, proste kosmetyki jak mydło, olejki do kąpieli, świece lub odświeżającą mgiełkę. Ale także różnego rodzaju kadzidła z ususzonej szałwii, bylicy, rozmarynu, hyzopu i wielu innych gatunków. Aromaterapia to także, a może przede wszystkim, otaczanie się świeżymi, pięknymi, pachnącymi roślinami zielnymi na ogrodzie, balkonie czy parapecie. Na wyciągnięcie ręki.