Bezpieczne pakowanie
Gwarancja doskonałej jakości
Wszystkie sadzonki możesz kupić również stacjonarnie
Sprawdź lokalizacjęJak wyglądam ?
Moje srebrno-białe liście pokryte są gęstymi, białymi włoskami, które dają specyficzny kolor. Kwiaty są koloru białego z lawendowymi smugami.
Skąd pochodzę ?
Występuję naturalnie na południowym zachodzie USA (od południowej Kalifornii aż do pustyń Mojave i Sonoran) oraz w północno-zachodnim Meksyku. Jestem jednym z najświętszych ziół Indian Ameryki Północnej (m.in. Navajo).
W czym pomagam ?
Rdzenni amerykanie używali mnie na wiele sposobów. Nasiona mielono na mąkę, liście były używane jako przyprawa lub jedzone w całości, palone, albo po pokruszeniu i zmieszaniu z wodą używane jako szampon, barwnik oraz środek do prostowania włosów. Indianie palili mnie zamiast tytoniu podczas ceremonii. Liści używa się też podczas medytacji, wydzielam bardzo intensywny, kadzidlany zapach, który wprowadza w odpowiedni nastrój. Ziele wykorzystywane jest do celów leczniczych. Napar przynosi ukojenie w przypadku gorączki, bólu gardła, utraty głosu, zapalenia migdałków, służy do inhalacji, pomaga w oczyszczeniu dróg oddechowych. Jest naturalnym środkiem leczniczym na wszelkiego rodzaju swędzenia spowodowane przez ukąszenia owadów. Stosuje się mnie również jako składnik szamponów przeciwdziałających wypadaniu włosów oraz siwiźnie.
Z czym mnie jeść ?
Jestem używana do aromatycznych herbat.
Gdzie mnie sadzić ?
Preferuję miejsca dobrze nasłonecznione, żyzną glebę, dość umiarkowane podlewanie. Świetnie sprawdzam się też jako ozdoba w domu. Należy mnie wówczas posadzić do odpowiednio dużej donicy i postawić przy oknie od strony południowej.
Opis zastosowania...
Ogród i balkon jest jednym z najlepszych miejsc do wypoczynku. Niestety latem nieodłącznym elementem przyrody są przeróżne muszki i szczególnie dokuczające komary. Stosowanie chemicznych środków burzy naturalny klimat ogrodu. Dlatego warto zaopatrzyć się w naturalne repelenty, takie jak mięta czy lawenda, które nie tylko zniechęcą muszki i komary, ale również będą świetnie pachnącą dekoracją. Coleus canina pomoże uporać się z odwiedzającymi nasze domostwa kotami oraz psami. Jeśli tylko możemy zaczerpnąć pomoc z natury, warto to zrobić, nie szkodząc sobie jak i jej samej.
Aromaterapia to nie tylko uzupełnienie terapii czy medycyna alternatywna. To także forma relaksu, wonna droga, po której możemy stąpać ku ukojeniu zmysłów. Wykorzystując węch, wpływamy na nasze samopoczucie równie szybko jak za pomocą dotyku, słuchu czy wzroku. Dzięki olejkom eterycznym zawartym w roślinach, przenosimy się do najpiękniejszych i najmilszych wspomnień naszego życia. Wystarczy potrzeć listek mięty, aby przypomnieć sobie beztroskie wakacje na wsi. Olejek cytrusowy zamknięty w melisie czy werbenie stojącej na parapecie zimą, momentalnie zaprowadzi nas do obrazków z najbardziej udanych wycieczek do ciepłych krajów. Aromat tymianku, czosnku, kminku i lubczyku otuli nas ciepłym wspomnieniem babcinej kuchni, wspólnego gotowania w rodzinnej atmosferze. Lawenda i paczula przypomni radość z otrzymania pierwszych prezentów perfumeryjnych. Z ziół możemy przyrządzać naturalne, proste kosmetyki jak mydło, olejki do kąpieli, świece lub odświeżającą mgiełkę. Ale także różnego rodzaju kadzidła z ususzonej szałwii, bylicy, rozmarynu, hyzopu i wielu innych gatunków. Aromaterapia to także, a może przede wszystkim, otaczanie się świeżymi, pięknymi, pachnącymi roślinami zielnymi na ogrodzie, balkonie czy parapecie. Na wyciągnięcie ręki.